Pięterko
I przyszedł piękny dzień, kiedy zalaliśmy strop. W końcu! :)
Nawet takie piękne schody już mamy :)
A w ramach letniej niespodzianki, w spadku po poprzednich lokatorach dostaliśmy malinki.
I przyszedł piękny dzień, kiedy zalaliśmy strop. W końcu! :)
Nawet takie piękne schody już mamy :)
A w ramach letniej niespodzianki, w spadku po poprzednich lokatorach dostaliśmy malinki.
Zalewamy strop :)
I nagle, zaledwie kilka dni później... I znowu... Pierwsza myśl : stodoła. Ta zabawa w skojarzenie nie zaprowadzi mnie daleko. Ale już widać okna, drzwi. Kiedy powstaja ściany to tak jakby już był ten dom. Wcześniej nie docierało do mnie że to już.
Ekipa spisywała się świetnie. Jesli ktoś z naszych okolic szuka to moge polecić w ciemno. Nie przeszkadzało im moje marudzenie, a jeśli już to skutecznie się maskowali.
Nadrabiamy zaległości we wstawianiu zdjęć z postępów prac. To było naprawdę długie pól roku. Dużo strachu, rwania włosów z głowy, kilka błedów, mnóstwo nadziei i wiary że niedługo z kupki cegieł powstanie coś co będziemy mogli w końcu nazwać domem. A większośc z Was już pewnie wie jak dużej wary do tego trzeba ;)
Jakoś tak dziwnie się patrzyło na płaską powierzchnie jakby żywcem wyjętą z gry The Sims. Gdzie mój wielki duży pokój?! Pierwsze skojarzenie : tu nie zmieści się nawet stół!